czwartek, 1 września 2011

Nowosielski

Krystyna Czerni, Nietoperz w świątyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego, Znak, Kraków 2011
 
Ostatnio przeczytana książka - biografia zmarłego na początku roku malarza, Jerzego Nowosielskiego. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się porywająca, bo jest próbą opowiedzenia w oparciu o zewnętrzne świadectwa o życiu, w którym zapewne to, co najważniejsze, rozgrywało się wewnątrz.

Nie czyta się jej łatwo, bo mówi o wielu trudnych faktach z życia artysty (takich jak jego alkoholizm czy skomplikowane relacje rodzinne), które nie pasują do wizerunku świątobliwego malarza ikon i, być może, największego twórcy współczesnej sztuki sakralnej w Europie.

Mimo to jest to cenna lektura. Daje wgląd w życie (w duszę?) jednego z nielicznych artystów, dla których malowanie ikon i polichromii było nie tylko sposobem na życie, ale prawdziwym powołaniem. Być może gdyby było więcej Nowosielskich, nie mielibyśmy tylu okropnie brzydkich kościołów...

Nowosielski, poza tym że był artystą, był również cenionym profesorem krakowskiej ASP. W książce można znaleźć wspomnienia jego studentów. Mi zapadły w pamięć dwa:

"Dawał dużo samodzielności, szanował to, że każdy jest inny, nie tolerował tylko głupot. Czuł, kiedy coś jest prawdziwe, a kiedy nieprawdziwe. Nie dało się oszukać" (s.253).

Drugi cytat dotyczy wartości technicznego przygotowania artysty, ale brzmi jak słowa któregoś z Ojców Pustyni: "Proszę państwa, musi być glina, żeby można było w nią tchnąć Ducha. No bo jak w Ducha tchnąć glinę?" (s.250)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz