„I jeśli twoja noga
jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym
wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła.” (Mk 9,47)
To nie tylko o tym, że pójście za Jezusem wymaga ofiar,
straty czegoś co zdaje się być nieraz niezbędne dla życia i dobrego
samopoczucia. To też o tym, że człowiek idący w stronę nieba, choćby kulał,
idzie na własnych nogach, by na koniec „wejść
do życia”. Jego droga jest drogą świadomych wyborów i pracy nad sobą. Z
drugiej strony stoi ktoś, kto nie chcąc stracić nic, daje się bezwolnie nieść
na fali swoich zachcianek i upodobań, by na koniec „być wrzuconym” tam, gdzie nie chce. Być może dzisiaj nieraz się
zapomina, że droga Ewangelii, droga zawierzenia Bogu, jest też drogą
samodyscypliny, która wychowuje nas do prawdziwej wolności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz